I jak tu czerpać motywację do ćwiczeń?
- Beti
- 26 wrz 2016
- 3 minut(y) czytania
Poznając nowe osoby często słyszę pytanie: Kiedy zaczęłaś trenować – pewnie dawno? Czasem również zdarza się stwierdzenie typu: Ty masz łatwiej, bo od zawsze ćwiczysz :) I tutaj pojawia się moje kiwanie głową i niestety moi drodzy tak wcale nie było. Aktywność towarzyszyła mi w szkole trochę grałam w gry zespołowe np. siatkówkę, ale to nie było na taką skalę, by stwierdzić, że zawsze byłam wysportowana. Bardzo bym chciała, żeby tak było. Jednak trasa, którą przeszłam i dalej ją pokonuję nie była i nie jest prosta. Bardzo często zdarzały się zakręty, dłuuuuuugie postoje, góry, a potem doliny i kolejna prosta i za chwilę kolejne perypetie. Wciąż pokonuję drogę, jednak z większą świadomością tego co robię. Zawsze wiedziałam po co to robię :). Po co? Po to, żeby być takim człowiekiem jak chcę, żeby być w końcu sobą. Życie nie jest łatwe, ale ,może być o wiele bardziej przyjemne wtedy tylko kiedy weźmiemy je w swoje ręce. To my sami wybieramy jak chcemy postrzegać świat czy w ciemnych czy kolorowych. Nie mówię oczywiście, że jak będziemy pozytywnie nastawieni do wszystkiego to, wszystko nagle będzie lepsze i wszelkie trudności nas ominą, jednak na pewno takie podejście sprawi, że będzie nam łatwiej postrzegać wiele rzeczy, bo nic nie dzieje się bez przyczyny, ale po coś.:)
Moja przygoda z treningami i sportem - to za dużo powiedziane, bardziej aktywnością fizyczną, zaczęła się w ciężkim momencie mojego życia. Można to nazwać ucieczką, ale również pozwoliła na to, aby mogła zmienić swoje życie na lepsze. Lepsze to takie, w którym mogłam znaleźć swoje miejsce i czuć się w nim szczęśliwą. Bo chcesz czy nie chcesz, ale rozpoczynając przygodę z jakąkolwiek aktywnością, zmienia się coś zawsze. Może to być charakter, pogląd , grono znajomych lub wygląd, zdrowie i samopoczucie. Na pewno zmiana jest zauważalna. Po treningach nie ważne czy to taniec, fitness, siłownia a może rower czy rolki czujemy niedosyt, który pchnie nas do przodu i krzyczy: Chcę jeszcze!!!!! Mimo totalnego zmęczenia czujemy się wspaniale :) I tak było ze mną. Chcąc zrezygnować z treningu, bo było ciężko, bo było za mocno, bo się nie chciało zawsze wiedziałam że są to tylko wymówki i efekt najlepszego na świecie zmęczenia i samopoczucia po jest lepszy od tego marudzenia. U mnie zmiany przyszły szybko. Odpowiedni trening – pokochałam zajęcia grupowe, bieganie, a potem siłownię, odpowiednia dieta to wszystko spowodowało nie tylko zmiany w wyglądzie, ale również zmiany w głowie. Stałam się pewniejsza siebie, bardziej otwarta do ludzi, poznałam wiele osób, a tym samym zaakceptowałam siebie. Brałam udział w wielu wspaniałych eventach organizowanych przez firmy sportowe lub eventach biegowych. To wszystko sprawiło, że robiłam to po coś. Nie było łatwo, ale co z tego. Przecież nie od razu Rzym zbudowano. Małymi krokami do celu. Nauczyłam się cierpliwości i naprawdę ta nauka wymagała ode mnie bardzo dużo. Każda forma aktywności jest super :) Pamiętajcie, że najtrudniej jest ruszyć tyłek z kanapy i wyjść z domu. Jak to zrobisz to wiedz, że zrobiłeś coś wyjątkowego dla siebie. Tak się wciągnęłam w wir sportowy, że nie potrzebowałam od życia zbyt wiele, a jedynie możliwości realizowania coraz to wyżej postawionych celów sportowych. I je realizowałam. Wszystko zależy od nas. To my decydujemy o tym, jak nasze życie może się potoczyć i jak je przeżyjemy.
Co z tego, że nie dasz rady. Co z tego, że czujesz zmęczenie. Co z tego, że nie masz zbyt wiele czasu. Wiedz, że takie ograniczenia nakładamy sobie sami i są one w naszej głowie. Też takie miewałam i nadal je mam. Każdy z nas potrzebuje motywacji. Ważne jest by ją znaleźć. Nie szukaj powodów, szukaj sposobu :) I to jest najlepsze stwierdzenie jak ważne jest poukładanie i przepracowanie pewnych rzeczy w naszych głowach. Bo to od niej zależy bardzo dużo. Ciało może więcej. I taki myślenie pozwalało mi dążyć do lepszej ja. Każdy z nas miewa lepsze lub gorsze dni. Każdy z nas , nie raz myśli o sobie źle, czuje się gorszy. W takich chwilach najlepiej jest spojrzeć w lustro i dostrzec siebie jako osobę taką jaką chcielibyśmy być. Wykorzystaj to. Każdą drogę da się pokonać. Ja swoją pokonałam i pokonuję nadal.:) Na tej drodze spotkałam swoje szczęście, którego nie da się w kilku słowach opisać. Bo wszystko dzieje się po coś. Moje szczęście to Piotr, który jest moim motywatorem, który zawsze mnie wkurzał, że był lepszy, że może więcej, że wiele rzeczy potrafi lepiej np. gotować :), ale takiego szczęścia nigdy wcześniej nie otrzymałam od życia.

Comments